czwartek, 7 maja 2015

1 dzień na EPLL

 W zasadzie to tak jak w tytule...(słownie) jeden dzień na łódzkim lotnisku. Przypadek ? Nie. Na LCJ nie byłem prawdę mówiąc chyba z pół roku. Nawet zapomniałem jak wygląda. Tak naprawdę nie ma to jak wojsko. Przyjechać specjalnie na "rajana" - nie ! No chyba że -DCL ! Na Adrię może tak. W każdym razie pojechałem przywitać się z drogą startową i samolotami. W planach miałem i "25" i "07". Traf chciał że na płycie postojowej stoi Jaczek 40-sty. Aparat w dłoń i...
                         Za chwilkę mają lądować 2-wa "rajanery" oraz "Adria" - trzeba wykorzystać sytuację i pstryknąć po fotce. Oto jeden z Boeingów " Ryanaira":
Jadę na "07", wolę starty od lądowań...są szybsze i ciekawsze. Samoloty chowają podwozia. Wychodzą fajniejsze kadry. Szkoda że jeszcze nie mają dopalania...hihi. Boeing z palnikiem. To byłoby naprawdę coś. Kosmicznego ! Jest bardzo parno a i do tego szaro-buro. Chcę błękitnego nieba !                      Kilka minut po godz.17-stej odlatuje Jaczek. Krótki start, szybkie chowanie podwozia i mały niespodziewany "low pass" nad pasem w wykonaniu pilotów. Tak żegna się Jak-40 z łódzkim lotniskiem. Gdyby nie te cholerne oczka w siatce to bym go spanoramował a tak pozostaje fotograficzny niedosyt.                                                                                                                                                                                                                            Na koniec przerobiony Boeing 737 linii "Ryanair" w wersji "day of war". Mam nadzieję że "rayan" się nie obrazi. Góral- pozdrawiam ! Mikołaj-dzięki za info o odpalaniu Jaka !
.