piątek, 28 marca 2014

Kilku "americanos".

Znowu brak czaaasssuuu ! Ale uparłem się i podjechałem . Obiecałem sobie że popstrykam Amerykanów i tak zrobiłem... Loty zgodnie z przewidywaniami zaczynały się od jakiejś 11-tej 30-ści a rankiem zastanawialiśmy się z Grzesiem czy wiatr przegoni chmury i czy trafimy na miłe słoneczko ...pomału zaczyna się przejaśniać i jest nadzieja ze będzie okay !  Amerykańskie eFy-16-ste zawsze kojarzą mi się z piosenką Holly Johnsona - "Americanos" ... i tak już chyba pozostanie .

Start 8 Viperów i oczekiwanie na powrót ! Pierwsza para po ok 50-ciu minutach pojawia się nad drzewami . A ja jak na złość akurat focę tego pod słońce .
Nawrót , jeden daje w prawo , drugi w lewo i podchodzą...są nisko tak jak trzeba , oby tylko światło nie ukryło się za chmurami i być może będziemy mieli błękit nieba . Za pierwszą dwójką pojawiają się następne .                                                                                                                               

Na progu "10" można odnieść wrażenie że zaraz zaszorują brzuchami o czubki drzew... fajne uczucie jak widzi się tak nisko podchodzące myśliwce ! A szczególnie jak od tej strony nadlatują transportowce . Próbuję zmieniać miejsca do fotografowania ale nie ma za bardzo jak . Dalej po deszczach są jeszcze mokradła o robić fotki tylko z jednej strony to nijak . Tutaj jeden z eFów w większym rozmiarze : Lotnictwo  A poniżej jeden z amerykańskich pilotów ogląda czy są już pąki na drzewie czy też jeszcze nie